Oj wnusiu, kiedyś to było lepiej...

"Za moich czasów, to było lepiej. I dzieciaki biegały, a nie teraz tylko przed tymi komputerami,
i powietrze czystsze, jedzenie zdrowsze, spalin mniej. No i tego całego Internetu nie było. I żyło się, a teraz to już ta technologia tak mózgi tym młodym wyprała, że aż szkoda gadać. Nie to co jest dzisiaj."

Znacie to już? Powtarza to ciotka z Krotoszyna, wujek z Łodzi i babcia z Wrocławia. No, i jeszcze ta babunia, co to z nią jechałem tramwajem w zeszłym tygodniu. Zawsze traktuję takie monologi jako monologi, ignorując i zabijając spojrzeniem, kogokolwiek kto podejmie się tego wyzwania, jednak ostatnio coś się zmieniło. Jesteśmy super. Wszyscy. I to nie kwestia pokolenia czy poglądów, a tego, że po prostu mniej lub bardziej doceniamy realia, w jakich przyszło nam żyć.  "Jeśli nie możesz czegoś zmienić, zaakceptuj to"- mawiał kiedyś ktoś mądry. Jak świat starym światem, od zawsze starzy narzekali na młodych. Że to niewychowane takie, że to niekulturalne, pyskate. Być może pierwsze skrzypce gra tutaj iluzja lepszości. Lepszości świata, lepszości człowieka, towaru pierwszego sortu, a nie trzeciego czy piątego, jak teraz. Bo kiedyś było lepiej. Bardziej niewinnie, bardziej kulturalnie, bardziej ludzko.

Nie wiem dlaczego panuje przekonanie, że świat teraz jest gorszy od tego, który był kiedyś. Ciężko mi się wypowiadać, porównywać warunki, realia życia, ale nie o to tutaj chodzi. Nie wiem też, dlaczego Wy wszyscy sądzicie, że świat zszedł na psy. Przyznajcie się sami przed sobą. Jesteście nudni. Nie macie energii. A ja i moi rówieśnicy ją mamy. Wy będziecie narzekać, a my działać. I tak po prostu jest, że Wy mieliście swój czas, żeby zmieniać, kształtować, modelować. My mamy teraz, więc dajcie nam żyć. A może nie jesteście zupełnie starzy? W końcu to nie menopauza czy ślinotoki traktują o tym, kto jest młody a kto stary. Tylko umysłowo oceniamy czy ktoś stał się już starym stetryczałym dziadem, który jedyne co potrafi to siedzieć i narzekać, czy może jednak wciąż jest pełnym wigoru siedemdziesięciolatkiem? I niezależnie co lubisz, co cenisz, czy jaki masz system wartości, jesteś super. I nie daj sobie zaprzeczyć.
Bo zgnijesz w codzienności.


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Flickr Photostream

Twitter Updates

Meet The Author