Wygrałem iPhone'a, Tobie też się marzy?


Ktoś mądry kiedyś rzekł, że ludzie to wszystko kupią. Ładna reklama, chwytliwy przekaz i nawet dowodów potwierdzających prawdziwość nie potrzeba, i tak uwierzą. Od niedawna na fejsie szaleje plaga wydarzeń i fanpejdży, które mnożą się jak grzyby po deszczu. 


Wygląda to w ten sposób, a cel jak zwykle przy tego typu akcjach jest banalnie prosty. Oczywiście, że prawdopodobieństwo że wygrasz wynosi 100%. Jedyne co musisz zrobić, to polajkować coś, udostępnić, dodać, zaprosić ludzi, podać numer kontaktowy i dane osobowe, a potem już tylko oczekiwać na nagrodę.
No tak, zapomniałem. Zapomniałem o ważnej rzeczy. Musisz jeszcze pomyśleć.

Pomyśleć, czy to co zamierzasz zrobić, jest w ogóle możliwe w dzisiejszym świecie. Czy w czasach kiedy nawet w mordę za darmo nie dają, ktoś sprezentuje Ci sprzęt warty parę tysięcy złotych. Przecież wytłumaczenie poniżej jest takie logiczne. Nie mogą sprzedać, bo skończyła się licencja (wtf?), to rozdadzą losowym użytkownikom. Takie dobre serduszka, pozazdrościć, brać przykład. 



 Nadal myślisz, że masz szansę wygrać?

Trzymam w takim razie kciuki, a jak dostaniesz swojego ajfona, ermaksy czy kilo ziemniaków podeślij mi na blogowego maila zdjęcie.

Czasem myślę, że żyjemy w świecie, w którym każdy jest dla siebie przyjacielem, ale potem dochodzę do wniosku, że jednak nie. A za brak integracji w państwie, możemy winić tylko siebie samych, bo cebulandia bez przyczyny się nie szerzy.


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Flickr Photostream

Twitter Updates

Meet The Author